Emil Wałęga – kombatant i kolekcjoner broni

Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych, Studium Zawodowe

27 kwietnia 2010 r. w Prywatnym Liceum Ogólnokształcącym w Gdowie odbyło się spotkanie z Panem Emilem Wałęgą.

Pan Emil należy do ludzi, których niewiele zostało już między nami. Bohater struktur konspiracyjnych polskiego państwa podziemnego podczas drugiej wojny światowej, ZWZ i AK. Działając w pionie dywersyjnym, aktywnie uczestniczył w akcjach zbrojnych na terenach dzisiejszego województwa podkarpackiego. Jest człowiekiem niesamowicie skromnym, nie szukającym rozgłosu i nie obnoszącym się ze swoją kombatancką przeszłością. Swoją działalność w tamtych latach traktuje jako coś normalnego – „Taka była konieczność, Polska potrzebowała nas, więc walczyliśmy” – mówi. Wielokrotnie cudem uniknął śmierci. „Po wojnie niewiele się zmieniło, jedynie chyba tyle, że nie byliśmy już głodni, natomiast strach o życie pozostał”. Więziony prawie dwa lata przez UB i przewożony jak zwykły kryminalista doczekał amnestii w 1947 r. Wysokim dowódcą w strukturach konspiracyjnych państwa podziemnego był również brat Pana Emila – Mieczysław Wałęga. Po wojnie osiedlony w Londynie i awansowany do stopnia generała rezerwy przez Prezydenta Rzeczypospolitej.

Dzisiaj największą pasją Pana Emila jest posiadana przez niego kolekcja broni białej i palnej. Kolekcję przejął po swoim dziadku i ojcu i oczywiście znacznie powiększył wyszukując przez cały okres powojenny ciekawe egzemplarze zalegające niejednokrotnie piwnice i strychy wiejskich domów, czy nawet wprost wykopując z ziemi. Największym sentymentem darzy jednak te sztuki, które były jego osobistą bronią podczas akcji zbrojnych w II wojnie światowej. Przez większość okresu powojennego swoją kolekcję musiał niestety ukrywać, gdyż państwo komunistyczne nie znało czegoś takiego jak kolekcjoner broni, a za posiadanie każdego egzemplarza groziła kara śmierci.

Opowiadanie Pana Emila Wałęgi o tamtych latach połączone z prezentacją co ciekawszych egzemplarzy z jego bogatej kolekcji broni wzbudziło ogromne zainteresowanie słuchaczy oraz licznie zgromadzonych mieszkańców Gdowa i przeciągnęło się ponad zaplanowany czas do późnych godzin wieczornych.